Posted on: May 28, 2018 Posted by: adooshka Comments: 0

dea83d795ce78bddc8a77c9df5a444b5Jak można tak się ubrać?

Jak można tak się zachować?

Jak można tak brzydko wyglądać?

Jak można nie umieć tego i tamtego?

Jak można nie wiedzieć tego i tamtego?

Jak można tak niewiele zarabiać?

Jak można powiedzieć taką głupotę?

Jak można mając 20/30/40/50… nie mieć własnej rodziny/dzieci?

Jak można jeździć tak starym samochodem?

To są tylko kilka przykładowych tematów za które możemy być na co dzień krytykowani wprost bądź “za plecami”. Nigdy nie zapomnę sytuacji ze szpitala w którym urodziła się Adooshka. Przez cały dzień córeczka sobie słodziutko spała w łóżeczku natomiast ok. 23:00 obudziła się i zaczęła płakać. Miałam 23 lata, z czego 0 doświadczenia opieki  nad noworodkami oraz byłam niesamowicie zmęczona po ciąży i porodzie. Doprosić się jakiejkolwiek pomocy od personelu nie było większych szans. Po wielokrotnych nieskutecznych próbach uspokoić dziecko w końcu okazało się, że po pierwsze było głodne a po drugie nie bardzo chciało leżeć w tym szpitalnym łóżeczku. Na naturalny pokarm trzeba było chwilę poczekać więc Adooshka dostała mieszankę i położyłam ją na chwilę obok siebie żeby uspokoiła się i zasnęła. Niestety moje zmęczenie było bardzo silne, więc zasnęłam i nie odłożyłam córeczki do łóżeczka dla noworodków.

Rano obudziły mnie jakieś głosy. Otwieram oczy i widzę nad łóżkiem kilkoro lekarzy oceniają moje “nierozsądne” zachowanie z nieodłożeniem dziecka do łóżeczka. W tamtych czasach mocno przeżywałam krytykę i oczywiście, że obwiniałam siebie za to zaśnięcie, za to że naraziłam dziecko na niebezpieczeństwo ale…

dzisiaj moje pierwsze pytanie do tego “zespołu” lekarzy, który z taką łatwością używał słów krytyki wobec mojej osoby było by następujące – Gdzie był chociażby jeden pracownik tego najpopularniejszego szpitala położniczego w Warszawie kiedy potrzebowałam pomocy? Kiedy moje dziecko płakało na cały oddział i przeszkadzało odpoczywać innym noworodkom oraz ich matkom nie znalazło się ani jednej osoby, która by zechciała przyjść i udzielić wsparcia. Natomiast krytykantów długo szukać nie trzeba. Są na każdym kroku do dyspozycji by wygłosić swoje “mądrości” na każdy temat.

Z tego powodu już od dłuższego czasu poważnie oceniam słowa krytyki dosłownie od kilku osób z mojego najbliższego otoczenia. Cała reszta to często bełkot osób, które poza tymi kilkoma wypowiedzianymi albo napisanymi złośliwościami niczego więcej nie potrafią dokonać. A przede wszystkim nie są w stanie obiektywnie ocenić samych siebie.

Bardzo bym chciała aby w Polsce nastąpiła moda na wspieranie bliźniego, na wyrozumiałość, empatię i zastąpiła obecną modę na krytykowanie, ocenianie, oczernianie. W przyszłości zaprocentuje to chociażby nawiązywaniem właściwych relacji małżeńskich/biznesowych/społecznych poprzez widzenie i docenianie w innym człowieku jego zalet a nie podkreślaniem słabości i wad.

 

Leave a Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.