Niezależnie od tego jak bardzo dopasowany do osobowości i zainteresowań zawód wykonujesz nigdy nie zaznasz satysfakcji jeżeli będąc WWO pracujesz w środowisku osób wyznających zasadę “po trupach do celu”. Jeżeli nie wiesz, że jesteś WWO to prawdopodobnie twoja pewność siebie się obniża i czujesz wypalenie w obszarze, który jest ci bliski. Bez względu na wykonywany zawód, pragniesz go realizować nie w stylu wojownika, ale bardziej doradcy/dyplomaty.
Wykształcenie WWO jest ważne, dlatego, że powinno być dopasowane do potrzeby cichszego i subtelniejszego stylu bycia. Silna reprezentacja WWO powinna być zachowana w tradycyjnych profesjach – nauczanie, medycyna, prawo, sztuka, nauka, doradztwo – które w coraz większym stopniu staja się domeną nie-WWO. To ostatnie oznacza, że te potrzeby społeczne są zaspokajane w stylu wojownika, z głównym naciskiem na ekspansję i zyskowność.
Kto będzie wrażliwym osobom finansował ich “podążanie za zachwytem”. Materialne wsparcie od rodziny jest dużym błędem, ponieważ wtedy opóźni start w dorosłość, a problemu i tak nie rozwiąże. Jeżeli osoba wysoko wrażliwa nie zostanie zmuszona do praktycznego życia, zupełnie straci kontakt z resztą świata. Stanie się pustym dzwonem, którego nikt nie będzie słuchał. Często dochodzi wtedy do głębokiej depresji i potrzeby długotrwałej terapii.
Należy pamiętać, że osobom wysoko wrażliwym nie służą nadgodziny (często spowodowane złą organizacją pracy w danej organizacji), stres (np. nadmiar obowiązków/wszystko na wczoraj) oraz stymulujące środowisko (np. praca w warunkach open space). Częściowo przyczyna niepowodzenia osoby wysoko wrażliwej w życiu zawodowym wynika z tego, że sama nie docenia swojej roli, stylu działania oraz wkładu, który wnosi w daną organizację. Osoby wysoko wrażliwe są mniejszością ale to nie oznacza, że powinny się dostosować do większości tylko warto próbować większość przekonać do swoich racji i tym samym przechylić szalę na swoją korzyść.